Dodano produkt do koszyka

« Kontynuuj zakupy Przejdź do koszyka »

Utrata prawa jazdy za manipulację na tachografie?

W roboczych rozmowach z przedstawicielami resortu na temat naszej propozycji, otrzymaliśmy odpowiedź, że Ministerstwo Infrastruktury poważnie podchodzi do zasygnalizowanego problemu i zbiera informacje na ten temat od organów kontroli, a w szczególności od Inspekcji Transportu Drogowego. Po wykonaniu analizy uzyskanych danych, resort zajmie stanowisko w sprawie i udzieli oficjalnej odpowiedzi na pismo TLP” – dowiedzieliśmy się od związku przewoźników.

 

Chodzi przede wszystkim o propozycję, żeby kierowcom, których złapano na prowadzeniu pojazdów, w których dopuszczono się manipulacji na tachografie, odbierano czasowo prawo jazdy. Jak dodaje związek, rozwiązanie takie nie wymagałoby wielkich zmian w prawie.

 

Instytucja okresowego zatrzymania prawa jazdy w trybie administracyjnym za naruszenie wybranych zasad ruchu drogowego istnieje w polskim prawie już od 2015 roku. Kierujący pojazdem, który przekroczy dopuszczalny limit prędkości na obszarze zabudowanym o co najmniej 50 km/h traci uprawnienia do kierowania pojazdem na 3 miesiące. Podobne jest w przypadku przewożenia osób w liczbie przekraczającej liczbę miejsc wskazaną w dowodzie rejestracyjnym” – czytamy w piśmie przesłanym Trans.INFO.

 

Jak wskazuje TLP, z uwagi na istniejące już rozwiązania, objęcie podobną karą kierowców jeżdżących z wyłącznikami, wymagałoby zaledwie zmodyfikowania art. 102 ustawy o kierujących pojazdami, przez dodanie tam nowych przesłanek do zatrzymania prawa jazdy.

 

Patologiczny brak równowagi

 

TLP rozpoczyna zdecydowaną walkę z manipulacjami na tachografach nie bez przyczyny właśnie teraz, w dobie pandemii. Jak przekonuje, “skala tego typu naruszeń zaczyna lawinowo narastać, co związane jest z odnotowywanym we wszystkich segmentach rynku przewozowego spadkiem wysokości stawek frachtów”. Przyczyna takiego stanu rzeczy jest prosta do wyjaśnienia – zmniejszył się popyt na usługi transportowe, a podaż pozostała na poziomie sprzed pandemii.

 

Taki brak równowagi prowadzi do poważnych patologii.

 

Część przewoźników staje przed dylematem czy zrezygnować z podjęcia zlecenia, czy też zredukować koszty pracy przewozowej tak, aby przewóz przy niskich stawkach był w ogóle możliwy, godząc się przy tym na naruszenia obowiązujących zasad i warunków wykonywania przewozów drogowych umożliwiających taką redukcję” – Maciej Wroński, prezes TLP, wskazuje w wysłanym do resortu infrastruktury apelu.

 

Jak redukować takie koszty pracy? Jedną z metod jest właśnie manipulowanie wynikami tachografów, będące równocześnie przejawem stosowania nieuczciwej konkurencji. Nie ma co do tego wątpliwości TLP, szacując, że z zachowaniem limitów prędkości i czasu pracy miesięcznie przebieg ciężarówki powinien oscylować w okolicach 10 tys. km. Tymczasem nielegalne oprogramowanie (umożliwiające oszustwa na czasie pracy oraz wyłącznie ograniczników prędkości) może umożliwić osiągnięcie 20 tys. km przebiegu.

 

A to oznacza, że koszty stałe redukują się o połowę dla każdego jednego kilometra wykonanej pracy przewozowej” – kwituje Wroński.

 

Dodaje przy tym, że bez zdecydowanych działań nastąpi rozrost szarej strefy oraz eliminacja uczciwych przedsiębiorców.

 

Dwa razy większa pensja

 

Uderzenie w kierowców stosujących wyłączniki tachografów jest w apelu do władz tłumaczone m.in. korzyściami, jakie dziś czerpią z nielegalnej działalności.

 

Oczywiście wykonywanie takich manipulacji nie jest możliwe bez współdziałania nieuczciwego pracodawcy z zatrudnionymi przez niego kierowcami. W tym procederze kierowca uzyskuje dodatkowe nieopodatkowane i nieobjęte składkami ubezpieczeń społecznych “wynagrodzenie” bezpośrednio z zysku przewoźnika” – przekonuje w apelu Maciej Wroński.

 

Jak szacuje, w ciągu miesiąca taki szofer może dostać wypłatę sięgającą 12-13 tys. zł, czyli nawet dwukrotnie przekraczającą zarobki uczciwego kierowcy.

 

Dalsze propozycje

 

Poza pomysłem czasowego odbierania prawa jazdy, TLP apeluje również m.in. o wzmocnienie Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego, na przykład przez uznanie go za służbę mundurową, dzięki czemu kontrole weekendowe i świąteczne byłyby na porządku dziennym. Przypomnijmy że dziś organizowane są sporadycznie, przy okazji akcji specjalnych.

Związek pracodawców upomina się również o przyjrzenie się przewozom realizowanym przez pojazdy do 3,5 t, gdzie, zdaniem TLP, jest jeszcze gorsza sytuacja związana z czasem prowadzenia pojazdów. Dziś nikt nie kontroluje godzin pracy busiarzy, nie obowiązuje ich bowiem obowiązek posiadania tachografu.

 

To ma się zmienić wraz z wejściem w życie przepisów Pakietu Mobilności, TLP przekonuje jednak, że polskie władze powinny zadziałać wcześniej i “rozważyć wprowadzenie pomostowych regulacji krajowych” dotyczących czasu pracy i odpoczynku kierowców dostawczaków.

 

Jak do tych wszystkich propozycji odniesie się Ministerstwo Infrastruktury, zobaczymy.

 

Źródło. Trans.INFO

Data publikacji: 06.08.2020 10:38:55

Zaloguj się aby skomentować

Od ponad 15 lat zajmujemy się branżą zabezpieczenia ładunków. Skorzystaj z naszego doświadczenia.
 
rabat pasy zawiesia
Szybki kontakt
Zadzwoń: 91 88 54 365
Napisz: sklep@pasy-zawiesia.pl
Szybki kontakt
 
Newsletter

Zapisz się do newslettera, aby otrzymywać zniżki oraz informacje o promocjach i wyprzedażach.